Ankieta zamknięta, należy słów kilka o niej napisać. Do wyboru mieliście osiem gadżetów z Whoniversum. To smutne, że żaden z nich nie jest dostępny w naszej wersji wszechświata i skazani jesteśmy tylko na plastikowe podróbki.
Największą ilość głosów (38%) oddaliście na TARDIS. Nic dziwnego. Mnie również śni się po nocach własna zielona TARDIS. Tak naprawdę ona sama wystarczy za każdy inny gadżet, bo w jej wielowymiarowym wnętrzu można znaleźć wiele innych cudeniek z samym Doctorem na czele. Wcielenie do wyboru. :]
Zaraz po TARDIS największym powodzeniem wśród głosujących (25%) cieszy się telefon z prywatnym numerem Doctora, wpisanym w pamięć telefonu. Ciekawa jestem, o czym to zamierzacie z nim plotkować, skoro nie musicie martwic się o rachunki? ;P
16% z was chciałoby mieć zawsze pod ręką Sonic Screwdriver. Tylko który?
10% wyraziło chęc bycia właścicielem parapsychicznej wizytówki. Hmm... Nie ukrywam, że posiadanie takiego dokumentu jest bardzo kuszące. I nie chodzi mi tylko o darmową komunikację miejską.
Trzy osoby (6%) chciałyby pobawić się i spróbować wyhodować sobie własnego Władcę Czasu, dwie osoby (4%) same chciałyby odkryć, że tak naprawdę posiadają dwa serca i pochodzą z Gallifrey (czyżby kolejne wcielenia Mastera?) i tylko jedna osoba (2%) chce, niczym River, przechowywać w notatkach doctorowe spoilery.
Ogółem głosowało 48 osób. Dziękuję za wszystkie głosy i obiecuję, że ankiet pojawi się więcej, bo coraz bardziej zaczyna mi się wymyślanie ankiet podobać. :D
9 komentarzy:
Zaraz po TARDIS największym powodzeniem wśród głosujących (25%) cieszy się telefon z prywatnym numerem Doctora, wpisanym w pamięć telefonu. Ciekawa jestem, o czym to zamierzacie z nim plotkować, skoro nie musicie martwic się o rachunki? ;P
Obawiam się, że jak coś napiszę to skrzyczysz mnie, że na blog wchodzą dzieci i młodzież, więc siedzę cicho.
Ha! To ja to napiszę! Na mnie nikt nie ma prawa tu krzyczeć. ;P
Telefon jest oczywiście po to, żeby rozmawiać z Doctorem o jego śrubokręcie. ;]
A tak poważnie - komórka z numerem Doctora to najlepsza opcja, bo można do niego zadzwonić i mieć i TARDIS, i śrubokręt, i psychic paper, i Ooda na zawołanie. ;D
Telefon jest oczywiście po to, żeby rozmawiać z Doctorem o jego śrubokręcie. ;]
Jak chcesz rozmawiać to proszę bardzo :) Ja wolę opcję "natychmiastowego zjawienia się u mnie" :D
A tak poważnie...
Mnie nie oszukasz :)
NAJPIERW można porozmawiać...
Mnie nie oszukasz :)
Cicho. Udaję dojrzałą. XD
NAJPIERW można porozmawiać...
jestem zbyt niecierpliwa.
Ale po dłuższym zastanowieniu Sonic Screwdriver to też znakomita opcja. Nie tak dobra, jak telefon... ale ostatnio wszystko mi się w domu psuje i takie cudeńko by się przydało. Oczywiście można poprosić Doctora by to naprawił...
[Przepraszam za głupoty które dziś mogę napisać, gdyż Sonic Screwdriver to smakowita rzecz... mam oczywiście na myśli drinka]
Ja nawet plastikowym substytutem prawdziwego śrubokrętu bym nie pogardziła. Chociaż oczywiście lepiej, żeby miał WSZYSTKIE funkcje, które Moff wymyślił...
Też bym chciała taki substytut :] Moff to geniusz.
Mam małego Simma, który ma bardzo maciupeńki śrubokręcik, ale boję się, że go zgubię. Dlatego trzymam go w pudełku.
Ja bym wolała małego Matta albo Davida. Ale na pewno bym pogubiła kawałki, bo nosiłabym ich ze sobą wszędzie. ;D
Mały Matt ani mały David nie są tak tani jak mały Simm :D Przynajmniej ja ich nie widziałam w przyzwoitej cenie. Matta to w ogóle nie widziałam (na allegro oczywiście) :D
Prześlij komentarz