The Legs, the Nose and Mrs Robinson.
Uwaga! Blog sponsorowany przez River Song - pełen SPOILERÓW.

czwartek, 27 maja 2010

Dziennik Whomanistyczny

Jak napisała Doctorantka, zostałam wciągnięta przez time vortex. Niestety, koniec roku akademickiego to zły czas dla wielbicieli DW. Dlatego wpadam tylko na chwilę i zaraz znów zagłębiam się w tajniki glottodydaktyki i polskiej literatury współczesnej (sic!).
Po pierwsze, wszyscy biją brawo Shinie za przetłumaczenie spoilerów od SFX. Oto one (w nawiasach kwadratowych nasze komentarze; czcionką prostą - Shiny, kursywą - moje):
  1. Porada: nie wychodź na słońce i nie nagrywaj tego, żeby obejrzeć później. Zostań w domu i obejrzyj na żywo. [o ile "na żywo" można obejrzeć serial]
  2. Ten odcinek jest dużo, dużo lepszy niż pierwsza część. Chociaż w dużej mierze jest tak dzięki zadziwiającemu rozwojowi motywu przewodniego, nie dzięki historii o Sylurianach. [Jezu, umrę czekając. Dżizasie, a co jest motywem przewodnim? Bo ja myślałam, że Sylurianie właśnie.]
  3. Możesz nagle stwierdzić, że spodziewasz się zobaczyć Moxxa z Balhoon wtaczającego się przez drzwi.
  4. Odwołanie do warzywa sprawi, że starzy fani się uśmiechną.
  5. Coś, co wydarzyło się wiele milionów lat temu dzieje się znowu. Chociaż nie jest tak zapadające w pamięć jak poprzednim razem. [To chyba mój ulubiony punkt. XD]
  6. Fraza spopularyzowana przez sir Alexa Fergusona zostaje użyta dwukrotnie.
  7. Doctor znajduje zastosowanie sonicznego śrubokrętu, które wcześniej milion razy byłoby naprawdę przydatne. [Oczywiście! To dlatego, że Jedenasty jest geniuszem.]
  8. Przepowiednia zostaje wypełniona.
  9. Możesz stwierdzić, że wspominasz kaszalota i doniczkę z petuniami... [jeeee, "Autostopem przez galaktykę!". Jedna uwaga - to chyba były pelargonie. Ale głowy nie dam.
  10. ... i myślisz "o nie, znowu". [Jak pelargonia/petunia.]
  11. W pewnym momencie Doctor wyciąga coś, co sprawi, że szczęka ci opadnie. To znak tego, co ma nadejść. Cóż, częściowo... [Ekhem. I can't tell you what I'm thinking right now...
To teraz czas na małą porcję niusów z Life, Doctor Who & Combom.
  • Zmiana tytułu odcinka 5x11? To możliwe! Przypominam, że strona BBC podaje, że będzie się nazywał The Lodger, natomiast najnowszy numer Radio Times twierdzi, że będzie to Don't go up the stairs. No, mnie druga opcja podoba się o wiele bardziej.
  • I jeszcze opis tego odcinka (12 czerwca o 18.45 GMT): Jest pewien dom przy Ackman Road i klatka schodowa, na którą ludzie wchodzą, ale nigdy z niej nie schodzą. Żeby rozwikłać tajemnicę człowieka z górnego piętra Doctor musi stanąć przed największym do tej pory wyzwaniem [czy mi się wydaje, czy każdy jeden odcinek jest opisywany jako największe wyzwanie?]. Musi przez tydzień udawać zupełnie normalną ludzką istotę i mieszkać z Craigiem Owenem.
  • I deser - obrazki! BBC pokazało nam 2 zdjęcia promocyjne z finału piątej serii. Na razie dwa, ale kolejne zaprezentują 13 czerwca (2), 15 czerwca (2), 20 czerwca (4), 22 czerwca (23!). Wtedy już będę po egzaminach (albo będę już wiedziała, że mam powtórkę we wrześniu XD) i na pewno je tu zamieszczę.
 Stonehenge i rzymscy legioniści! (Czy co to tam za formacja wojskowa starożytna.)
Można klikać celem powiększenia. Na sam koniec - figurki z piątej serii. Nieładne, ale to norma. I jeszcze raz - wielkie dzięki, Shina! :)


1 komentarz:

Shina pisze...

Z tym motywem przewodnim chodziło mi o motyw przewodni całej serii. Czyli pęknięcia/ciszę/Pandoricę/staw bez kaczek/odnapisywanie [cudne słowo] historii.
I dzięki za zmianę szyku zdania w punkcie 7, bo dziwnie mi brzmiał. Ale pisałam to w środku nocy ;)
To były petunie, sprawdziłam :D