The Legs, the Nose and Mrs Robinson.
Uwaga! Blog sponsorowany przez River Song - pełen SPOILERÓW.

piątek, 14 maja 2010

(Sz)Ach Matt!

Trzeci raz dzisiaj. Chyba nie jest ze mną dobrze. Ale do trzech razy sztuka! Teraz znalazł się powód! Jaki postęp, prawda?
Otóż, powód brzmi: Matt Smith znalazł się na liście najbardziej stylowych mężczyzn tego tygodnia według magazynu GQ. I to na pierwszym miejscu! Nie wiem, czy to o czymś świadczy, czy oni są tam równorzędnie. XD W każdym razie - GQ to nie jakieś głupie Hello!, oni się znają na męskiej modzie. A ja od dawna powtarzam, że Matt się świetnie ubiera (tudzież, że ma genialną stylówę). Co więcej - reszta panów w rankingu załapała się dzięki swoim garniturom prezentowanym na czerwonym dywanie albo na innych imprezach. A Matt - proszę, wyszedł sobie na ulicę i już wygląda wspaniale. Cholerny lanser.
Nowy Doctor udowadnia, że ma w TARDIS coś więcej, niż tweedową marynarkę i muszkę. I nie ma dyskusji - znoszone przez Władcę Czasu skórzane buty i torba biją na głowę garnitur i Conversy. Źródło.
Przy okazji znalazłam wywiad o stylu Jedenastego i paru innych sprawach.
Coś ciekawego?
  • Początkowo strój Jedenastego miał być bardziej piracki. To wiemy. A dokładnie? Długi czarny płaszcz, koszulka w czerwone paski, dżinsy. Komu by się podobał taki Doctor?
  • Buty Jedenastego są kopią butów, w których Matt przyszedł pierwszego dnia.
  • Ostatnio znacznie zwiększyła się sprzedaż tweedowych ubrań...
  • Kostium może się zmienić w przyszłym sezonie! Matt chciałby kapelusz - choćby na jeden odcinek.
  • Matt nie chciałby grać Jamesa Bonda. Wolałby wcielić się w jednego z jego wrogów. [Tak! Proszę!]
  • Matt boi się pająków! [Jak ja. Jak mnóstwo ludzi chyba.]
  • Ekhem. Czy kiedyś coś ukradłeś? Tylko kobiece serca. [To mi nie pomaga!]
  • Matt ogląda True Blood. Uwielbia Annę Paquin i Aleksandra Skarsgarda [co na pewno nie pomaga Eriu]. Po prostu kocham wampiry. Wampiry. Batman. Doctor Who. To najfajniejsze rzeczy w moim życiu.
  • A tradycje rodzinne? Blackburn Rovers i pieczeń w niedzielę.
  • Karaoke wychodzi mi fatalnie, ale gdybym musiał zaśpiewać wybrałbym moją ulubioną piosenkę Franka Sinatry I've Got You Under My Skin. Fakt, że kocham Franka Sinatrę to sprawka mojego dziadka: odkąd byłem bardzo mały wpajał mi przekonanie, że Frank Sinatra jest Bogiem.
  • Matt leczy kaca Colą Light i kanapką z bananem.

3 komentarze:

szprotka pisze...

Ooo, ja kochałam ten garnitur i Coversy;-)A to, że Matt wygrał to żadne zaskoczenie. Ma chłopak styl:) I jaki wybrał Doctorowy strój, mucha rządzi, a nie jakieś pirackie przebieranki. Serio, od paru tygodni uważam muchy za seksowne:)

Talerz pisze...

Koszulka w paski - mama takom! :D

Surczak pisze...

Ooo, to możesz się przebrać za Jedenastego w wersji beta. ;)