Na początek - nowe figurki Jedenastego i Amy. 8 cali! Nawet ja muszę przyznać, że całkiem niezłe są.
Na stronie Aluna Vegi możecie obejrzeć nową porcję zdjęć z planu. Oczywiście w Cardiff, które tym razem udaje Stany Zjednoczone w latach sześćdziesiątych.
W ramach deseru okładka nowego Doctor Who Adventures.
Wszystko znalezione na Life, Doctor Who & Combom.
Ach, o najważniejszym bym zapomniała! Na whomanistycznym chomiku znajdziecie polskie napisy do Death of the Doctor Part One. Autorstwa naszej kochanej shakespeare.
5 komentarzy:
Te figurki są nieco makabryczne. Chociaż nieźle wyglądają XD
Cardiff udaje USA, a podobno tam właśnie mieli kręcić XD Zabrakło kasy, Moff zmądrzał, a może to była zwykła plotka.
Albo pojechali kręcić tylko sceny, które nie może udawać Cardiff :P
A figurki racja, są nieco makabryczne. Ale chyba wszystkie tak wyglądają.
przez tą niepełność są upiorne :D
w USA pewnie kręcili sceny, które miały udawać Cardiff:p
słowo weryfikujące to "wilymars" jak uroczo!
Oj, jakie upiorne. To są (według producenta) popiersia. Muszą być ucięte. ;P
no bo jakby nie mógł zrobić ich całych!:P może mają zdeformowane stopy i cały realizm szlag by trafił?
Prześlij komentarz