The Legs, the Nose and Mrs Robinson.
Uwaga! Blog sponsorowany przez River Song - pełen SPOILERÓW.

sobota, 27 sierpnia 2011

Doctor Who 'Let's Kill Hitler' - pierwsze wrażenia

Obawiam się, że jestem jedyną osobą, której jeszcze podoba się ten serial...

River! Uwielbiam ją coraz bardziej, od początku miałam nadzieję, że okaże się kimś złym i proszę - właśnie tak jest. Bardzo dobrze. Fantastycznie zachowywała się po regeneracji, a odkąd podstępnie zgładziła Doctora miałam nadzieję, że jednak go uratuje. Czy komuś jeszcze przypomniał się wtedy finał pierwszej serii? Szkoda tylko, że River zużyła wszystkie regeneracje na ten manewr. Chociaż, w Bibliotece i tak by umarła, nawet gdyby mogła się regenerować. Co do Mels - czy tylko mi się podoba, że mała chciała spędzić trochę czasu z rodzicami? Doctorowi chyba nie uda się jej odnaleźć przed tym praniem mózgu, co?

Rory! To on powinien być tutaj na pierwszym miejscu. Bardzo, bardzo dobra postać. Fantastyczny facet. Wszyscy go tak lubią, że jestem przekona, że Moffat go uśmierci. Łotr!

Doctor! Nie lubię, bardzo nie lubię, gdy ktoś go uśmierca. Jestem z nim związana emocjonalnie stanowczo zbyt mocno. Pięknie wyglądał w płaszczyku. Doskonale w cylindrze i smokingu. A może to był frak?

Chciałabym się wypowiedzieć na temat efektów specjalnych, ale jakość livestreamu była niewystarczająca, muszę obejrzeć raz jeszcze.

Co jeszcze... Rzeczywiście, pojawiła się Rose! Jako hologram, ale nie szkodzi. Doctor nadal ją lubi. Jak wszystkie swoje towarzyszki, na szczęście. Pokaż mi, komu nie schrzaniłem życia... Może podróżowanie z Doctorem nie jest takim doskonałym pomysłem?

Ha! I już po odcinku Gaimanowym mówiłam, że TARDIS jest mamą River.

Co też te Cisze jeszcze wykombinują...

Na razie tyle, czekam na Wasze opnie. :D

13 komentarzy:

Janina Alicja pisze...

Podobało się, oj podobało. Jak zwykle siedziałam z otwartą buzią (kiedyś uduszę Moffata za to, że co chwila zmieniają mi się emocje - Doctor umiera a ja się tu śmieję z tego, co mówi) aż do samego końca. Na początku nie lubiłam River, ale im lepiej ją poznaję, tym bardziej mi się podoba ta postać. Ogółem odcinek bardzo na plus. Ja chcę jeszcze :>

P pisze...

hmmm to trzeba znalezc widze ten odcinek w sieci czym predzej ;)

Anonimowy pisze...

Ja też szukam macie jakieś namiary. Mogłaś napisać spoiler nie zdradzając fabuły.

honey pisze...

heh, ja zrozumiałam tylko pół odcinka (ach, ten angielski...) ale i tak mi się podobał;D tylko tytuł nie bardzo, bo hitler był może z 5 min, zanim go Rory w jakimś pomieszczeniu nie zamknął xD

Anonimowy pisze...

link do odcinka.

http://www.fileserve.com/file/FzUR5dy

karaktus pisze...

Nie obawiaj się Surczak nie jesteś sama, mnie też się jeszcze podoba.

Anonimowy pisze...

Mnie również się jeszcze podoba.

adres z odcinkiem z różnymi adresami ktoś się pytał.

http://sceper.eu/2011/08/doctor-who-2005-6x08-lets-kill-hitler-720p-hdtv-x264-fov.html

monilip pisze...

momenty genialne (River zaraz po regeneracji), ale ogólnie... jakoś słabo było. Nie wiem w sumie czemu.

ninedin pisze...

Mnie się niesamowicie podobał. River! Teksty! Rose i Martha i Donna! I Doktor w płaszczu! I czy ja wspomniałam o River?

Surczak pisze...

Cieszę się, że nie tylko wg mnie było klawo! :D

A linki do ściągnięcia macie jeszcze u Comboma:
http://www.combom.co.uk/2011/08/download-doctor-who-608-lets-kill.html

Anonimowy pisze...

You are not alone.

Ja też siedziałem z otwartą gębą cały czas - niespodzianka za niespodzianką. Odcinek świetny, choć mocno konfudujący.

O, i jeszcze jedno.:

GDZIE I ZA ILE MOŻNA KUPIĆ SONICZNĄ LASKĘ DOKTORA?

To jest najlepszy rekwizyt ever :D

Alria pisze...

Ja się zakochałam. Cały odcinek siedziałam z otwartą buzią, krzyczałam, histerycznie się śmiała, a pod koniec płakałam. Poza tym naprawdę cieszę się, że pojawiła się Rose, bo to powinno powstrzymać narzekanie pewnej grupy fanów, którzy przez ostatnie półtora roku narzekali, że Doctor nie wspomina co chwilę poprzednich towarzyszek. No i Rory! Był absolutnie wspaniały.
W związku z nadchodzącym rokiem szkolnym miałam pójść dzisiaj wcześnie spać. Obawiam się, że nic z tego, bo mam ochotę obejrzeć ten odcinek jeszcze raz, A potem jeszcze raz.

Anonimowy pisze...

Uwielbiam doktora a najlepszą towarzyszką była Dona, Rose jest przereklamowana.
Obecnie uwielbiam River jest super charyzmą dorównuje samemu Doktorowi super się uzupełniają szkoda ze już na wstępie podróży znamy jej koniec. Buziaki :)