Jak zapewne większość z Was wie, Neil Gaiman pisze scenariusz do odcinka Doctora Who, co mnie niezmiernie cieszy. Dziś pisarz spotkał się ze swoimi fanami w warszawskim empiku. Oczywiście szykowałam się do zmolestowania go (czytaj: zapytania o DW), ale jakaś sympatyczna dziewczyna, której twarzy w tym dzikim tłumie niestety nie dostrzegłam, zapytała pierwsza. No, ale God bless her. Jestem bardzo wdzięczna, że miała siłę przebicia i Neil mógł nam trochę o DW powiedzieć.
No ale do rzeczy - moje wynurzenia nie są tu przecież najważniejsze.
Neil powiedział, że oglądał Doctora Who od 3 roku życia (jak chyba wszyscy w UK!). Kiedy był w szkole, bawili się butelkami po mleku, udając, że to Dalekowie, krzyczeli Exterminate! i tak dalej. Neil dziecięciem będąc bał się oczywiście i chował się za kanapą (hide behind the sofa - tego się chyba nie powinno tłumaczyć). Wspomniał też co nieco o odcinku Web Planet, ale już z wrażenia zapomniałam co (może ktoś był na tym spotkaniu i pamięta?). Nie zdradził niestety nic z fabuły swojego odcinka. Powiedział natomiast, że według pierwszych planów mieliśmy go zobaczyć jeszcze w piątej serii (odcinek 11), ale okazał się być za drogi, bo podobnież wymaga strasznej ilości efektów specjalnych. Tym samym został przeniesiony do szóstej serii - na sam jej początek. Neil powiedział też, że pisanie scenariusza do DW było niesamowitym doświadczeniem, a opisywanie wnętrza TARDIS - wręcz magicznym.
13 komentarzy:
Gratulacje z powododu autografu :D
Dzięki. :)
Najbardziej się cieszę, że nie zostałam uduszona ani stratowana. A Neil pewnie jeszcze siedzi w empiku - zapowiedzieli, że ma czas do 21.
Teraz by mi się T.A.R.D.I.S. przydała :P
Och, codziennie myślę, że TARDIS by mi się przydała... XD
A kto by nie potrzebował TARDIS? Najlepiej z dziesiątym w środku :D
Żałuje, że mnie tam nie było. pozdrowienia dla dziewczynki, i gratuluje autografu :D
Gratuluję :) Dla mnie chyba od samego autografu ważniejsze byłoby zobaczenie na własne oczy jednego z moich ulubionych pisarzy.
O tak tak gratulacje...
Alria masz rację - T.A.R.D.I.S. z 10 w środku to jest to.. ;)
Ja bym wolał z Amy ^^
BTW. Chciałbym usłyszeć jak mówiłaś Gaimanowi "Dla Surczak" i on to zapisywał :P
No, ja bym wolała z Dziesiątym. XD
Talerz, niestety tak zabawnie nie było - imię trzeba było zapisać na karteczce i włożyć do książki, żeby było szybciej. :|
A Neil ma świetny głos. Ale jest znacznie lepszym pisarzem niż mówcą. ;]
wow :D:D
a w ogóle nie wiedziałam, że mam tyle wspólnych zainteresowań z użytkownikami bloga :D whomanistyka łączy gaimanofanki :D
Whomanistyka łączy wszystkich świetnych ludzi. ;D
I kolejny powód do szlochów po kątach.
Gaiman był, książki podpisywał, o DW opowiadał...(tłucze głową w klawiaturę) Życie jest niesprawiedliwe...
Mogę zapytac: jaka to książka?
Możesz. 'Dym i lustra'. Nigdy więcej nie kupię książki wydawnictwa MAG choćby to miało oznaczać, że Gaimana będę zmuszona czytać wyłącznie w oryginale (olaboga! XD).
Prześlij komentarz