Skoro (Skaro!) już poinformowałam was, co porabia Karen, czas na Arthura. Nie wiem nic o jego planach telewizyjno-filmowych, ale od 18 czerwca do 2 października będzie można go oglądać w teatrze Globe w sztuce Christopera Marlowe'a Doktor Faustus. Arthur zagra samego Mefistofelesa. Próby trwają już od jakiegoś czasu. Więcej tutaj.
W związku z tym Arthur zapewne opuści Doctora Who, nie zostało to jednak oficjalnie potwierdzone (podobnie jak w przypadku Karen). Prawdę mówiąc, odejście Rory'ego bardziej mnie martwi niż pożegnanie z Amy. Bo Pomarańczowa Dziewczyna, jak nazwała ją TARDIS, pewnie pójdzie w cholerę cała i zdrowa, a wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że Rory zostanie zabity. Bo czy River nie powiedziała, że zabije najlepszego człowieka, jakiego kiedykolwiek znała? I czy Amy nie uważa swojego męża za takiego? Poza tym, Rory jest tak absolutnie cudowną postacią, że zgodnie z niepisanym prawem produkcji telewizyjnych trzeba go uśmiercić, żeby widz się przejął (wszyscy pamiętamy Ianto).
Z weselszych wiadomości, czy wiedzieliście, że Arthur ma zespół, w którym fantastycznie śpiewa? Grupa występuje pod wdzięczną nazwą Edmund, nagrała już płytę (Well Done You), a to jedna z moich ulubionych piosenek - Breaking Into Houses.
2 komentarze:
Chyba śpiewał. Czy oni nie przestali działać kilka lat temu?
A. Możliwe. Na szczęście dzięki dobrodziejstwom internetu nadal możemy ich słuchać. :3
Prześlij komentarz