Tym razem John Simm jako Sam Tyler w serialu Life of Mars.
Serial polecam gorąco wszystkim miłośnikom kryminałów oraz brytyjskich produkcji. Jeżeli do tej pory sądziliście, że USA ma monopol na dobre, oryginalne i trzymające w napięciu seriale kryminalne koniecznie musicie obejrzeć Life on Mars.
Whomanistko, nie zbanujesz mnie za polecanie innego serialu niż DW?
Na wszelki wypadek złożę oświadczenie: najwspanialszym serialem, jaki kiedykolwiek powstał i powstanie, jest oczywiście Doctor Who. Wszystkie inne do pięt mu nie dorastają, ale dopuszczalne jest oglądanie ich w czasie oczekiwania na kolejną serię (byle do wiosny!) najgenialniejszego z seriali.
2 komentarze:
O, popieram! "Life on Mars" jest po prostu prze <3 Naprawdę, jedna z lepszych produkcji jakie oglądałam. Klimat, schizy, humor... No i John ^^
Tak, Doctorantko, rób ze mnie potwora, rób. Teraz to już mnie wszyscy znienawidzą. XD
A to, że mnie nudzą i irytują wszystkie seriale poza DW nie znaczy, że was też muszą... ;D
Prześlij komentarz