The Legs, the Nose and Mrs Robinson.
Uwaga! Blog sponsorowany przez River Song - pełen SPOILERÓW.

poniedziałek, 18 stycznia 2010

Karen i Matt - wywiad z Doctor Who Magazine

Znalazłam skany tego wywiadu. I zabieram się do tłumaczenia. Przydługi wstęp sobie daruję, przytoczę tylko treść rozmowy. :) Kursywą w nawiasach kwadratowych dodaję swoje komentarze.

Witajcie, co możecie nam powiedzieć o scenach, które dziś kręcicie?
Matt: Karen? Kobiety mają pierwszeństwo.
Karen: Dziś nagrywamy sceny zawierające... Nie wiem, ile możemy powiedzieć.
Matt: To Doctor Who Magazine. Możemy powiedzieć wszystko, oni są tutaj na właściwej pozycji. Są jak część umeblowania. I są starsi niż my, prawda?

Prawda. Ukazaliśmy się po raz pierwszy w 1979.
Karen: Och. Wow! W takim razie... Kręciliśmy dziś scenę z Face Tendril. To bardzo straszna scena...
Matt: ...która będzie wspaniała. Face Tendril będzie wyjątkowym, naprawdę fajnym potworem.
Karen: Tak, i bardzo strasznym.

Czy odczuwacie strach na planie?
Matt: No, to jest, coś co musimy sprzedać. To znaczy, mam nadzieję, że zobaczycie to podczas oglądania programu.
Karen: Tak, ja też.
Matt: Najbardziej szalone w tym serialu jest to, że kiedy patrzymy na Face Tendril, to widzimy piłeczkę wiszącą na końcu sznura...
Karen: Tak, piłeczkę tenisową.
Matt: Albo kawełek białej taśmy na brzegu kamery, więc trzeba używać wyobraźni.
[Czy to nie urocze? Oni wchodzą sobie w słowo, Matt kończy zdanie, które zaczęła Karen. I na odwrót. ^^]

Seria z 2010 roku wydaje się być trochę w stylu Tima Burtona.
Matt: Tak!
Karen: Tak, zupełnie.
Matt: Tak jest. W nocy i w ogóle... To znaczy, sposób, w który Adam [Smith, reżyser pierwszego odcinka] to nagrywa, jest trochę jak w Labiryncie Fauna.
[O bosz... Jak cudownie! Uwielbiam Tima Burtona.]

Czy oboje mieliście jakieś sugestie co do swoich postaci? Kierunki, w których chcielibyście pójść?
Matt: Wszyscy są bardzo otwarci na nasze kreatywne impulsy. Po to tu jesteśmy, żeby być tak kreatywni jak to tylko możliwe... Tak myślę. Ty też?
Karen: Tak, ja też.
Matt: Wszyscy wciąż odkrywamy jeszcze nowe rzeczy, bo było tyle zmian.
Karen: To teraz zupełnie nowy zespół, więc wszyscy...
Matt: ...wszyscy odkrywamy nowe rzeczy w tym samym czasie.

A gdybyście mieli opisać relacje między waszą dwójką...
Matt: Wiesz, jak oni się poznają w pierwszym odcinku?
Tak, wiem. Ale to byłby spoiler. Jakie wskazówki możecie nam dać? Jaka jest dynamika między Doctorem a Amy?
Matt: Jest między nimi prawdziwa więź, prawda?
Karen: Tak, połączenie.
Matt: I myślę, że to jest wspaniałe. Co więcej, on jest dużo mniej tolerancyjny niż wielu poprzednich Doctorów, a Amy ma ogień w duszy i potrafi walczyć o swoje, więc oboje łatwo i szybko popadają w gniew... ale jest też uczucie i miłość, i rozwijamy to przez cały czas.
[Oj, to może być mieszanka wybuchowa... ;)]

Jakie były wasze wrażenia, gdy spotkaliście się po raz pierwszy, jeszcze przed pierwszym czytaniem scenariuszy? Bo były chyba jakieś próby wcześniej?
Matt: Tak. Pierwsze czytanie, to był piekło.
Karen: Spotkałam Matta po raz pierwszy na przesłuchaniu, czytałam z nim i muszę powiedzieć, że był bardzo przyjacielski.
Matt: Tak. [Uśmiecha się.] Teraz jest znacznie gorzej, prawda?
Karen: O, tak! Nie, ja byłam bardzo onieśmielona tym czytaniem z Mattem, bo, wiecie, to on jest Doctorem Who. To było przerażające.
Matt: Nie było tego widać.
Karen: O, dzięki. Ale czułam to w środku. A Matt był bardzo przyjacielski i sprawił, że czułam się lepiej.
Matt: Teraz robię dokładnie na odwrót. Teraz jestem draniem, cały czas sprawiam, że czuje się niekomfortowo. [Śmieje się.] Nie, nie robię tak.

Ale nie wkurzacie się nawzajem, prawda?
Matt: Nie, pewnie po prostu nakrzyczelibyśmy na siebie i rozeszli w dwie strony, gdybyśmy mieli jakieś spięcie.
Karen: Tak, myślę, że dzieje się między nami coś dobrego...
Matt: Och!
Karen: [Śmieje się.] Pozwól mi wyjaśnić... Nie krytykujemy się nawzajem bez przerwy, nie denerwujemy na siebie.
Matt: Nie. Nie.
Karen: Nie sądzę, żeby to było dominujące.
[Prawdopodobnie powyższy akapit nie ma sensu, ale zdaje się, że cholerne idiomy mnie przerosły.]

Cały czas rozśmieszacie się nawzajem. Czy trudno być poważnym na planie?
Karen: Czasem jest to dla mnie naprawdę trudne. [Znów zaczyna się śmiać.] Tak jak wczoraj, z tą sową...
Matt: No właśnie, z sową. Naprawdę, było tak: nie mogłem uwierzyć, że na drzewie siedziała prawdziwa sowa. Co to mogło być, Karen, sowia proteza? Świat Doctora Who przeniknął jej umysł, ciało i duszę.
Karen: Nie mogłam przestać się śmiać. Za każdym razem jak patrzyłam na Matta, to było coraz śmieszniejsze. To było... eee, Matt, co ty robisz?
[Matt sięgnął do Karen i wyciągnął jej pałkę policyjną.]
Matt: To pałka policyjna! [Chichocze.] Przepraszam.
[Zdaje się, że historii z sową również nie ogarnęłam.]

Porozmawiajmy o waszych kostiumach. Matt, w pierwszym odcinku wciąż masz na sobie garnitur Davida Tennanta, w którym nagrałeś już scenę regeneracji...
Matt: Tak. To znaczy nie. To jest nowa wersja garnituru, bardziej poszarpana.

Jak została zmieniona? Jesteś lepiej zbudowany niż David...
Matt: GRUBSZY?!
Nie! Nie, nie, w ogóle nie grubszy!
Matt: Boże!
David jest bardzo, bardzo chudy.
[Och, tak! Ja już w ogóle, wcale nie myślę o Macie w tej chwili... Chudy David...]
Matt: Tak jakbym ja był bardzo gruby! [Uśmiecha się.] Nie wiem, jak to tutaj uwzględnili. Ja tylko się upewniam, czy moje muszki są dobrze zawiązane.
[Matt to powiedział w tak zakręcony sposób, że musieli mi pomóc studenci anglistyki. Czwórka! Dzięki, Tygrychu. :)]

Jasne. Skończyłeś?
Matt: Nie wiem, czy poszerzyli te spodnie w pasie. Można mieć nadzieję, że w młodym wieku 26 lat nie będę się z nich wylewał. Teraz garnitur jest bardziej poszarpany, zniszczony, jest na nim mnóstwo małych plamek oleju i przeszedł przez ogień, wodę, deszcz i wszystko inne. Tak przynajmniej wygląda.

Karen, jaka była twoja pierwsza reakcja na policyjny mundur? Spódniczka jest naprawdę dosyć... krótka.
Karen: [Śmieje się.] Tak, jest. Przeszliśmy długi proces, zanim zdecydowaliśmy się na taki mundur. Na początku chcieli, żeby była w spodniach, bo są praktyczniejsze, lepiej się w nich biega, ale ja chciałam krótką spódniczkę, bo uważam, że to lepiej pasuje, do momentu, w którym poznajemy Amy i do tego, kim ona jest.
Matt: Och, powiedzmy to głośno: tak jest BARDZIEJ SEKSOWNIE!!!

Tak jest seksownie, Karen.
Karen: [Udaje skromną.] Chłopaki, przestańcie.

Musisz się w tym czuć seksownie.
Karen: Czuję się w tym bardziej stylowo niż w innych kostiumach - co jest w porządku, bo myślę, że Amy jest bardzo stylową dziewczyną.
Matt: [Szepcze do DWM.] Mmm... polityczne.
Karen: Co?
Matt: He he he.

Jaka jest reakcja fanów na waszą dwójkę?
Matt: Bardzo niezwykła, prawda?
Zwłaszcza, jeśli weźmiemy pod uwagę, że nie byliście jeszcze razem w telewizji.
Karen: Tak, to bardzo dziwne.
Matt: Tak naprawdę to nie ma nic wspólnego z nami, chodzi tylko o program. Taka jest siła i moc Doctora Who.
[Luke, facet od PR, pokazuje nam zdjęcie na swoim telefonie, przedstawiające chłopca przebranego za Daleka, który przyszedł poprzedniego dnia obejrzeć plan zdjęciowy.]
Matt: Spodobał mi się ten dzieciak. Przyszedł na plan przebrany za Daleka. Podszedłem do niego, ale miałem na sobie mój ciepły płaszcz - było bardzo zimno - i chyba nie wiedział, kim jestem. Chciałem do niego pomachać, ale...
Karen: Och, zaczął płakać. Doctor Boo-Hoo.
Matt: Wiem, wiem, biedny mały.

Mnóstwo dzieciaków będzie się teraz identyfikować z twoją postacią, Karen. Będą się też identyfikować z Doctorem, ale, z tego co widziałem, Matt, to on jest naprawdę ostry. Myślisz, że możesz mu ufać, ale...
Matt: [Kiwa głową.] Mhm...
Karen: Tak, jest trochę lekkomyślny, brawurowy.
Matt: Ludzie wciąż powtarzają: "Kiedy to będzie w telewizji...". Ale potem widzisz chłopca przebranego za Daleka i myślisz "Boże, to się dzieje naprawdę". Ale tak naprawdę jeszcze tego nie doświadczyliśmy. I to jest niezwykłe. Naprawdę jest.
Karen: Tak. Szaleństwo.
Matt: Kiedy to będzie w telewizji, stanie się jeszcze bardziej obecne w naszym życiu.

A więc jak bardzo myślicie o wiośnie, kiedy serial pojawi się w telewizji?
Karen: W tej chwili staram się myśleć raczej o aktualnych zadaniach, ale to pojawia się w mojej świadomości dość często, na przykład podczas wywiadów takich jak ten. Wtedy myślisz: "O Boże, tak..."
Matt: Myślisz: "To prawda, to będzie w telewizji".
Karen: To naprawdę się stanie, co jest dość straszne.

Występowanie obok ikon serii - takich jak TARDIS, Dalekowie czy choćby sonic screwdriver - to muszą być naprawdę entuzjastyczne chwile.
Karen: Totalnie. Kiedy po raz pierwszy spotkałam Daleków, nie mogłem w to uwierzyć, bo to taki symbol serii, a oni po prostu tam byli... a potem poznajesz ludzi, którzy sterują nimi od środka...
Matt: Są uroczy, prawda? A kiedy pierwszy raz zobaczyłem TARDIS! Nawet teraz, patrzę na nią codziennie i ciągle mnie zadziwia.
Karen: Zapiera dech w piersiach.
Matt: To po prostu najatrakcyjniejsza rzecz na świecie.
Karen: Kolor i wszystko!
Matt: Gdziekolwiek jej nie postawisz, niezależnie od krajobrazu, wygląda jakby, nie wiem, ktoś wspaniały... na przykład Picasso, umieścił ją w idealnym miejscu na plaży, albo... nawet kiedy jest w pomieszczeniu, to po prostu w nim dominuje. Wow!

Jest pewna tradycja, że, począwszy od lat sześćdziesiątych, że aktorzy psują coś w konsoli TARDIS. Czy udaje wam się na razie utrzymać ją w jednym kawałku?
[Ciekawa jestem, co David zepsuł. XD]
Karen: [Parsknięcie.] Ekhm... Matt?!
Matt: Myślę, że jestem najbardziej niezdarnym Doctorem w historii.
Karen: Tak, aboslutnie. Matt psuje wszystko.
Matt: Psuję TARDIS codziennie! Codziennie! Dają mi wszystko z dużym niepokojem.

[O dżizas. Koniec. Tłumaczenie z obcego języka tak, żeby to miało ręce i nogi to naprawdę ciężka sprawa. W efekcie zamiast obejrzeć jakiś odcinek DW siedziałam dobre 2 godziny nad tym wywiadem. Mam nadzieję, że chociaż ktoś to przeczyta. Idę spać.]
[A, jeszcze jedno: uwielbiam Matta, jest uroczy! ^^]

6 komentarzy:

Bogdan Wincenty pisze...

Ciekawe z tą muszką. Na zdjęciach wygląda jakby była zapinana.

Alria pisze...

Jak tak czytam te wywiady i oglądam zdjęcia to coraz bardziej lubię Matta. Może nie będzie z nim tak źle. A tłumaczenie świetne, podziwiam za wytrwałość! Nie jestem najgorsza z Angielskiego, ale i tak nie rozumiem połowy z tego co tam napisali :D

No może z połową to przesadziłam, ale tłumaczenie się przydało, wielkie dzięki :)

kosmicznaryba pisze...

Wielkie brawa dla mojej szanownej koleżanki za tłumaczenie.
Szacun!

Eriu pisze...

Jestem podważeniem Twojego oddania dla DW.

Wywiad wspaniały. Matt i Karen (oczywiście napisałam Amy, zamiast Karen) są bardzo uroczy i widać, że świetnie się dogadują.

Oczywiście najbardziej podobał mi się wywiad o chudym Davidzie :D

Surczak pisze...

Dzięki. :D
Ale wiecie, zaraz sesja. Robię wszystko, byleby się nie uczyć. XD
Mi też najbardziej podobał się fragment o chudym Davidzie. W końcu to on jest moją (i nie tylko moją) główną obsesją.

Eriu pisze...

napisałam "wywiad" zamiast "fragment". Boże jedyny... co ten David robi z moim mózgiem :D