The Legs, the Nose and Mrs Robinson.
Uwaga! Blog sponsorowany przez River Song - pełen SPOILERÓW.

niedziela, 11 kwietnia 2010

'The Beast Below' - referat

Zacząć wypada od początku, czyli od małego Timmy'ego. Chłopaczek śliczny - rudy, z loczkami, piegowaty. Nie powinien być na szkockim statku? Serdecznie gratuluję wszystkim, którzy po The End of Time oskarżyli BBC o dyskryminowanie rudzielców. Brawo! A o Timmy'ego martwiłam się przez cały odcinek. Dobrze, że nic mu się nie stało. Poza zamknięciem w lochu i oddzieleniem od rodziców, zapewne. 
Swoją drogą, świetne ławki mieli w tej szkole. Nauczyciel za to... Brrr... Myślicie, że to ten okropny Smiler ich uczył? One były naprawdę przerażające. Jak klauni. Namalowany uśmiech nigdy nie wygląda tak uroczo i sympatycznie jak powinien... Creepy. Nie wiem, w której wersji one wyglądają najgorzej. Ale w windzie ekipa zaliczyła małą wpadkę! Smiler najpierw był wesoły, potem zły (bez obracania głową), potem znów wesoły. Przydałoby się lepiej oglądać odcinki przed emisją.
Ta dziewczynka mówiąca wierszyk, którą widać było na ekranie w windzie też była upiorna. Przerażała mnie bardziej niż Smilery. Wyglądała na obłąkaną. Albo inną nawiedzoną. Te ząbki!
A po czołówce - bardzo bardzo urocza scena. Czyż nie? Jak to napisała Reiha - ja też chcę dyndać z TARDIS trzymana przez Matta za kostkę! Może być nawet w koszuli nocnej. Zabawne, że Amy zainteresowała się, co pozwala im oddychać dopiero jak ją wciągnął do środka. Dziwne, że nikt jeszcze z TARDIS nie wypadł - wszyscy tak z lubością stoją na progu. XD
To, co nastąpiło chwilę później też było niezłe. Zwłaszcza Amy musiała się świetnie bawić.
Cała wypowiedź Doctora, że nigdy nie angażuje się w wydarzenia, nie wpływa na decyzje ludzi - słuchałam tego z rosnącym niedowierzaniem. Dobrze, że chwilę później zaprzeczył wszystkiemu, co powiedział, bo zaczęłabym się poważnie martwić. Starship UK to całkiem niezły pomysł, nawet bez motywu uwięzionego A'Tuina. Star Whale'a znaczy. Podobało mi się wnętrze statku, zwłaszcza po obejrzeniu go sobie dokładnie w Confidentialu, który trwał dłużej niż odcinek! Skandal! Czy wy też uważacie że 41 minut to stanowczo za krótko? Scena, kiedy Doctor i Amy siedzą na czerwonej ławeczce i rozmawiają - świetna! Chciałabym się dowiedzieć nieco więcej o rodzinie Doctora. A kręcili to w jakiejś starej fabryce, w której podobno często goszczą.
A oto, co się działo na próbach... (Kocham Confidential!)
Podoba mi się też to, że Amy i Doctor nie są razem przez cały odcinek. Ona jest na tyle przytomna, że on może ją gdzieś wysłać, poprosić o pomoc. Tak jak powiedziała Karen, Amy nie łazi za Doctorem jak mały wierny szczeniaczek. Ma własne zdanie i potrafi o nie walczyć. Doskonałe jest to słowo, którego ciągle używają, żeby ją opisać - sassy, które ma trzy znaczenia: niegrzeczna, pełna życia i stylowa. Jakby powstało specjalnie dla niej! :)
Ha! Zrozumiałam, dlaczego Doctor stawia szklankę z wodą na podłodze, nie musieli tego potem wyjaśniać. Skoro już JA ogarnęłam, o co mu chodzi, to chyba wszyscy ogarnęli... A jak stwierdził Fish has escaped, to wybuchnęłam głośnym śmiechem. To było super.
Liz 10, czy może Elżbieta X, to też dobra postać. Trzystuletnia królowa, która co kilka lat wybiera zapomnienie o cierpiącym kosmicie, żeby ratować swój naród... Bardzo, bardzo smutne. Ale w tej masce wyglądała okropnie. Przerażająco. Dowiedziałam się też trochę o grającej ją Sophie Okonedo, która zresztą była nominowana do Oscara w 2005 roku. Okazało się, że producenci od dawna chcieli, żeby zagrała gościnnie w serialu, ale nigdy nie miała czasu. Wreszcie się udało i uważam, że w roli królowej wypadła świetnie.
No ale oczywiście największe wrażenie zrobiła na mnie scena w lochach, kręcona w ruinach jakiegoś opactwa. Dobrze jest zobaczyć inny aspekt charakteru Doctora, zobaczyć, jaki potrafi być wściekły. I to nie tylko wtedy, kiedy nakrzyczał na Amy i Liz, lecz także wcześniej, kiedy wytknął Amy, że nie ma prawa decydować, o czym on powinien wiedzieć. To było jeszcze mocniejsze, moim zdaniem. Kiedy tak bez zająknięcia, bez żadnego żalu niemalże powiedział jej, że zaraz odstawi ją do domu...! A kiedy ona, pokazała mu, że się mylił... To było dziwne. Czy towarzyszka może być mądrzejsza od Doctora? To niewątpliwie będzie miało ogromny wpływ na ich relacje. W końcu  Amy uratowała Doctora przed zrobieniem czegoś, czego by do końca życia żałował - przed zabiciem niczego nie winnego kosmity, ostatniego przedstawiciela swojego gatunku. I Doctor nigdy jej tego nie zapomni. I to przytulenie się na koniec... Gotcha! Tak, to też mi się podobało. :)
Ach, no i zapomniałabym o scenie na języku! Bleee... Karen i Matt stwierdzili, że bawili się świetnie w tej mazi przez pierwsze dwie godziny. A spędzili tam cały dzień! Zmarznięci, mokrzy, brudni i zapewne poobijani, bo naprawdę spadali z tej rury na 'język', od jej wylotu do podłogi było prawie dwa metry. Ciężkie jest życie aktora.
Za skład ohydnej mazi odpowiadał Danny Hargreaves, którego uwielbiam. Teraz, gdy moja akcja "Pokochaj Matta Smitha" zakończyła się powodzeniem, mogę rozpocząć nową - "Dowiedz się, kim jest Danny Hargreaves". Danny jest super.
Confidential nosił tytuł All About a Girl. Warto o tym wspomnieć chociaż na koniec. Niby był głównie o Karen, ale z Mattem też dużo rozmawiali. Był uroczy, jak zwykle. Ale niestety nie pokazali go w okularach. XD Karen wydaje się być sympatyczną, zwariowaną dziewczyną, a Amy ma podobno wiele jej cech. Bardzo się lubią z Mattem. Zresztą z Confidentiala zawsze wynika, że plan Doctora Who to idylla, gdzie wszyscy się lubią i świetnie się razem bawią.
No, koniec referatu. I tak jest wystarczająco długi.

6 komentarzy:

reiha pisze...

obejrzałam, ale jakoś tak mało świadomie.. muszę to zrobić jeszcze raz.
fajnie, że zamieszczasz swoje zdanie na temat odcinka :D jestem za leniwa, żeby wejść na forum!

Surczak pisze...

Moje ZDANIE? Miałaś na myśli - WYPRACOWANIE. XD Ale podobają mi się te odcinki i jakoś nie umiem ich krótko podsumować. Co chwila mi się coś przypomina podczas pisania. A na forum pewnie by mnie zabili za taki długi post. XD
Obejrzyj jeszcze raz. Ja już dwa razy widziałam. :)

Talerz pisze...

Yah! A'Tuin :P

kosmicznaryba pisze...

A mnie ta windowa dziewczynka jako żywo przypomina telewizyjne zwidy Sama w LoM. Brakuje jej tylko koszmarnego pluszaka. :D
Jutro oglądam razem z Mikołajem. Ciekawe co powie i czy nie zmieni zdania o Jedenastym.

Surczak pisze...

Trzymam kciuki. Mam nadzieję, że dasz znać, jak mu się podobało. :)

reiha pisze...

Mikołajowi powinno spodobać się jego poprzednie wcielenie :D