Dżizas, jak ten człowiek wygląda! Co mi się w nim podoba?
Cały wywiad możecie przeczytać tutaj(wersja on-line) lub na zdjęciach na Blogtor Who. Poniżej najciekawsze fragmenty. Kursywą - cytaty z Matta. Moje komentarze zdecydowałam się zamknąć w nawiasach kwadratowych, żebyście nie pomyśleli, że w The Guardian pracuję tacy popieprzeni dziennikarze. XD
- Matt ma w swojej przyczepie liczne zdjęcia, między innymi - zdjęcie jego ukochanego kota imieniem Timmy. Kotek niestety już odszedł do kociego nieba, ale dożył słusznego wieku 18 lat. I był największym kotem na całej ulicy. [Kolejny plus na konto Matta. Bo taki David, na przykład, to nigdy nie miał żadnego zwierzaka, drań.]
- Autor artykułu stwierdza, że w stylu Matta jest coś z gwiazdy rocka z kosmosu. [Ziggy'ego Stardusta chyba nie widział. XD]
- Matt mówi bardzo szybko, jest jednocześnie zabawny i bardzo ruchliwy. Hiperaktywny. Przy tym używa bardzo starannego języka. Nie przeklina - co najwyżej Gosh! wtrąci. [No tak, w końcu musi być idolem dla dzieci. Nie może się teraz wytaczać pijany z nocnych klubów w otoczeniu półnagich modelek, co bym chętnie zobaczyła w wykonaniu takiego jednego...]
- Czy nie jest tak, że każdy z nas chciałby być Doctorem? Czy to nie to czyni go takim wspaniałym?
- [Matt przez cały wywiad zajada się czekoladowymi jajkami. Może ta jego nadaktywność to po prostu szok cukrowy? ;D]
- O Karen: Ona jest taka piękna, a przy tym szalona jak pudło pełne kotów. Ale w dobry sposób. Myślę, że oboje jesteśmy dość zwariowani i to jest świetne. Ale czy ona mu się podoba? Komu? Mi czy Doctorowi? Co do Doctora - musicie poczekać i obejrzeć. A mi? Nieeee. Kaz jest moim kumplem. To nie jest zbyt miłe, mówić, że ona mu się nie podoba. Nie słuchaj, ona jest naprawdę piękną kobietą, ale pracujemy razem, więc to byłby błąd. [Bardzo rozsądne podejście, gratuluję. Ale czy oni wszyscy muszą być tacy grzeczni?]
- [Dobrze. Dziennikarz wie, o co pytać.] Dowiadujemy się, że Matt nie ma dziewczyny. Do niedawna spotykał się z brazylijską piosenkarką Mayaną Mourą. A jego ideałem jest Daisy Lowe.
- Praca na planie jest bardzo ciężka. Zdarza się, że kręcą nocne sceny od 23 do 9 rano, a zaraz potem mają dobre poranne światło i też nagrywają. To wyczerpujące. Jestem na planie już od ponad siedmiu miesięcy. Uczenie się tekstu też jest jest trudne, bo Doctor jest w prawie każdej scenie i mówi więcej, bo jego mózg jest najfajniejszy i największy.
- Dużą trudność sprawiło mu utrzymanie tajemnicy, bo oczywiście nie mógł nikomu powiedzieć, że będzie Jedenastym. W końcu przyznał się ojcu, który jest z niego bardzo dumny.
- To bardzo dziwny okres w jego życiu. Jeszcze rok temu niemal nikt nie byłby w stanie dopasować jego nazwiska do twarzy. Już teraz nie może spokojnie z domu - często zdarza się, że ktoś go zaczepia. A za kilka tygodni będzie gwiazdą, jednym z najlepiej rozpoznawalnych aktorów w kraju. Nie ma wiele programów, które zmieniają twoje życie w ten sposób - od anonimowego aktora do kogoś zaangażowanego w jeden z najpopularniejszych programów w Wielkiej Brytanii.
- Matt mówi, że zjadł lunch z Peterem Davisonem i rozmawiał z Davidem, który był uroczy i dodał mu odwagi. Niemniej, uważa, że musi sam opracować rolę.
- Nie przejmuje się opiniami, że jest za młody, za ładny, za brzydki, za cośtam. [I dobrze, co się będzie martwił. Ja i mój ołtarzyk Matta Smitha już go kochamy. ;D]
- A jaki będzie Jedenasty? Jest trochę lekkomyślny. Wchodzi do pokoju i ma milion rzeczy do zrobienia. I na odwrót, kiedy doskonale wie, jakie jest wyjście, powtarza: nie wiem, nie wiem, nie wiem i nagle bum! pojawia się genialny pomysł. To trochę szalone i lekkomyślne. Bardzo łup, łup, łup. I na dodatek ma towarzyszkę, z którą trudno jest sobie poradzić. I która jest dość szalona. Ale i Doctor jest szalony, więc razem...
- Czy jego Doctor będzie melancholijny, jak Dziewiąty, przytłoczony przez traumatyczną historię? Tego nie da się uniknąć. Stracił tyle ludzi i tyle zniszczył... złego czy dobrego, doprowadzał do upadku całych imperiów. Widział wiele i to wszystko jest częścią jego osobowości. Ale też daje mu to radość.
- Matt ma bliznę biegnącą przez całe czoło. Rozbił sobie głowę w dzieciństwie i miał aż 24 szwy. [Biedny, coś ma pecha do różnych urazów. A to czoło, a to kręgosłup...]
Link do wywiadu z Life, Doctor Who & Combom.
1 komentarz:
Kolejny plus dla Matta: on też lubi koty. :D
Ludzie lubiący koty to chyba jakiś podgatunek, a raczej nadgatunek człowieka. Tacy zawsze znajdą wspólny język i w każdych okolicznościach się dogadają.
A jak poczują się niezręcznie nie muszą gadac o pogodzie... :D
Prześlij komentarz