Russel T. Davies powiedział, że BBC One pogratulowało mu sukcesu, jaki odniosło Torchwood: Children of Earth. Sam scenarzysta narzekał, że pora emisji była fatalna. Ale okazało się, że serial ma ogromną oglądalność i wszyscy są zadowoleni. Jee! Artykuł na Digital Spy. RTD skomentował też plotki o rzekomej produkcji filmu kinowego z Johnny'm Deppem w roli Doctora. Oczywiście wyśmiał i ochrzanił ich autorów, o czym możecie przeczytać tutaj.
Niewątpliwie wszyscy chcielibyśmy obejrzeć już koncert Doctor Who Proms 2010. Na razie możecie go posłuchać na whomanistycznym chomiku, pooglądać zdjęcia autorstwa Aluna Vegi i obejrzeć szałowy filmik, który rzuciło nam BBC. Mała ruda dziewczynka udająca Cybermana, Dalek krzyczący na Bena Fostera, żeby już zaczynał koncert i Karen tańcząca za kulisami... Szał.
Od pewnego czasu brytolskie brukowce raczą nas plotkami, jakoby Matt miał odejść z serialu po szóstym sezonie (niezależnie od tego, ze Moff, Matt, Karen i BBC je dementują). Typowany na zastępstwo jest Benedict Cumberbatch, który gra teraz Sherlocka, w serialu Moffata i Gatissa zresztą. Chłopak podstawowy wymóg spełnia - jest Brytolem i ma niesamowicie krzywą mordę, nie wiem nawet, czy nie bardziej niż Matt. Benedict powiedział jednak (w wywiadzie dla Digital Spy), że proponowano mu rolę Jedenastego Doctora, ale ją odrzucił (!!!). Dlaczego? Otóż, rozmawiał o tym nawet z Davidem, ale stwierdził, że to byłoby coś zupełnie innego. I nie podoba mu się cała otoczka - twarz na pudełkach śniadaniowych i tak dalej. Jak powiedział kiedyś David, na to nie przygotowują cię w szkole aktorskiej. Niemniej, Benedict już kiedyś wspomniał, że może pojawić się w Doctorze Who, ale nie spodziewajmy się go jako Dwunastego w siódmym sezonie. (Eriu i ja popieramy jego całkowicie wirtualną kandydaturę do roli Mastera.) Poza tym, Moff powiedział, że piąta seria (a Matt razem z nią) odniosła wielki sukces i być może Jedenasty Doctor nigdy nie będzie musiał regenerować. Zgadzam się, niech Matt zostaje jak najdłużej. Aczkolwiek nie pogardziłabym też Benedictem, bo uwielbiam jego krzywą mordę i mogłabym o nim więcej pisać.
Kolejny nius jest stary jak świat, ale (jak zapewne zauważyliście) nie miałam nastroju na pisanie. I stąd teraz ta kilometrowa, przerażająca notka. Przypominam, że Neil Gaiman jest autorem scenariusza do trzeciego odcinka szóstej serii. Już jakiś czas temu Neil pisał na swoim blogu, że wszystko jest gotowe. Ale ostatnio pojawił się u niego nowy post, w którym żałuje, że przy kręceniu serialu trzeba się przygotować na ograniczenia finansowe. Jak mam nadzieję pamiętacie - wspominał też o tym na spotkaniu z fanami w Warszawie. Jego odcinek miał się pojawić już w 2010 roku, ale nie starczyło pieniędzy. Za dużo CGI. No a teraz Neil musi poprawiać scenariusz już po raz siódmy... I nie, nie ma żadnych spoilerów.
Aktualizacja obsady świątecznego odcinka: Laura Rogers, Steve North jako starszy Benjamin, i Peter Bowles (podobno).
Kolejna (niepotwierdzona na razie) informacja o nowym scenarzyście Doctora Who. Nicky Wire z Manic Street Preachers napisał na swoim blogu, że próbuje napisać scenariusz pod tytułem Do Not Go Gently, opowiadający o ostatnich dniach Dylana Thomasa w Nowym Jorku. I oczywiście o spotkaniu z potworem. Za scenariusz DW miał się też wziąć Steve Thompson, autor trzeciego odcinka wspomnianego już wyżej Sherlocka.
Pamiętacie plotki, że Russell Tovey (aka Alonzo Frame) ma na stałe zagościć w obsadzie Torchwood jako nowy kochanek Jacka? (Użyłabym słowa przydupas, ale do Ianta mi to niezbyt pasuje.) Kiedyś już John Barrowman powiedział, że bardzo mu się ten pomysł podoba, ale Russell wypowiedział się na ten temat na Comic Conie: Nie wiem. Nie mam pojęcia. Naprawdę nie mam pojęcia. Było mnóstwo plotek. Zrobiłem tę jedną scenę w The End of Time i nigdy o tym więcej nie myślałem. Szczerze, właściwie nigdy nawet nie oglądałem Torchwood, ale od kiedy wszyscy mnie pytają, czy będę nowym kochankiem Jacka, to naprawdę nie wiem. [Nie ma to jak się precyzyjnie wypowiedzieć. Russell nie wie.]
A teraz nasza ulubiona seria Nienawidzę Moffata!!! Nasz genialny główny scenarzysta powiedział coś baaardzo irytującego w wywiadzie dla Doctor Who Magazine.
Widzieliście więcej, niż myślicie. Doctor zauważył rzeczy, które wam umknęły. I kiedy wreszcie przyjdzie największy, powodujący opad szczęki, zakręcony moment - no, drugi z nich - zdacie sobie sprawę, że wiedzieliście o tym od samego początku...
Aaa. Aaa. Niech ktoś go zaknebluje i zabroni udzielania wywiadów, bo ja UMRĘ, a nie doczekam spokojnie do przyszłego roku. Co więcej, w tym samym numerze pisma wspominają, że produkcja Doctora Who w 2012 roku przeniesie się do nowego studia (tak, wciąż w Cardiff), co po trosze potwierdza, że będą kręcić serię ósmą (i nie wykasują serialu z ramówki, jak twierdzi The Sun). Bo serię siódmą to już dawno potwierdzili.
Cała seria piąta zostanie wydana na DVD i BlueRay 8 listopada (o czym już pisałam). Box będzie zawierał także dwa specjalnie nakręcone krótkie historyjki, opowiadające o tym, co działo się między odcinkami. Oba napisane przez Stevena Moffata i zatytułowane Meanwhile, in the TARDIS... W obu pojawią się i Doctor, i Amy. O Rorym nic nie wiadomo. A mnie najbardziej interesuje, co działo się między Flesh and Stone a The Vamipres in Venice...
4 komentarze:
Dwunastym przecież będzie Mikołaj :p
chcę już ten koncert!! :<
The Sun jest głupie.
Moff lubi dręczyć fanów i ma pewnie przy tym świetną zabawę. Ale wybaczam mu to, bo to co robi jest genialne.
Laura Rogers w swoim profilu ma wpisany kolor włosów: "Red/Titian". Ruda!!!! Świetnie. Jak zwykle w DW dyskryminują rudych :D:D:D:D
Mnie najbardziej cieszy to "Meanwhile, in the TARDIS..." Już się nie mogę doczekać.
Ja tam nie jestem za wirtualnymi kandydaturami na Mistrza. Simm powinien zagrać w przynajmniej jednym odcinku żeby była ciągłość. Tak jak dawałem przykład zazębiania się (w przeciwieństwie do obecnie stosowanej grubej linii).
Ja chcę "Meanwhile in the TARDIS" XDXD
I kocham Moffa :))))
Prześlij komentarz