Ktoś na pewno by się znalazł... Poza tym ja lubię Aniołki i liczę na to, że Jedenasty mnie uratuje. Wiem już, że w moim pokoju TARDIS się zmieści ( a raczej we śnie się zmieściła :D).
w sumie jest nawet kilka takich atakujących. ten z poprzedniego komentarza jest taki statyczny. a z atakujących-atakujących wystarczy ustawić się w wietrzny dzień pod kaplicą scheiblera.
Dosłownie dreszcze mnie przechodzą jak patrzę na te zdjęcia. I jakoś dziwnie boję się mrugnąć. Nie odważyłabym się stanąć z takim twarzą w twarz... Brrr
18 komentarzy:
Na zdjęciach nie widać jaka fatalna była pogoda :D
Temu ostatniemu Płaczącemu Aniołkowi patrzyłam w oczy, na razie żadnych skutków ubocznych nie zaobserwowałam.
I nie widać, że musiałaś trzymać nade mną parasol. ;D
Ja tego ostatniego najbardziej się bałam, bo wyglądał jakby szykował się do skoku. Brrr...
W którymś momencie nawet przestało padać, bo zamiast parasola trzymałam Davida :)
Myślałyśmy, że ten ostatni Aniołek poruszył się i nam uciekł, bo nie mogłyśmy go po raz drugi znaleźć :D
David teraz uśmiecha się do mnie zachęcająco z podłogi. ;)
Grunt, że Anioły nas nie zeżarły. Muszę jeszcze zapolować na nie na warszawskich Powązkach.
hmmm.... a miało być grzecznie :)
Pewnie udało nam się uciec zanim się poruszyły. A my nawet nie wiemy jak blisko byłyśmy...
Poza tym one są teraz w Twoim aparacie.
Aaa. Aaa. Przestań. Ja naprawdę się ich boję. Ale aparat jest wyłączony. Gorzej, że są na monitorze komputera. I to nie tylko mojego... ;P
No właśnie, jak wyjdą będę wiedziała na kogo to zwalić. I to wcale nie będzie RTD !!
Jak wyjdą, to na nikogo nie będziesz zwalać, bo będziesz MARTWA. ;P
jakoś się dziś zgrałyśmy z tymi aniołami ;)
W porządku niech przyjdą po mnie!! Przecież jednemu z nich patrzyłam w oczka.
ikona, Twoje Anioły obfotografuję i pokażę na zdjęciu lepszej jakości, bo są NIESAMOWITE. :) Czy ogłaszamu 14 czerwca Dniem Płaczącego Anioła? ;)
Eriu, ja bym wolała, żeby jednak po Ciebie nie przychodziły. Z kim będę urządzać dwuosobowe konwenty? ;D
Chcesz robić święto czemuś czego się boisz? :D
Ktoś na pewno by się znalazł... Poza tym ja lubię Aniołki i liczę na to, że Jedenasty mnie uratuje. Wiem już, że w moim pokoju TARDIS się zmieści ( a raczej we śnie się zmieściła :D).
Każda okazja jest dobra do świętowania. A taka związana z DW to już w ogóle.
Ooo. A jak już Jedenasty Cię uratuje i się nim nacieszysz, to pożycz mi go na trochę. Na jedną noc. ^^
Pewnie, że się podzielę i Ci go pożyczę :)
Ale nie zapominaj, że on ma TARDIS...
o nie, nie zaprosiłyście mnie! buuu! na ogrodowej jest fajny, na dodatek atakujący.
w sumie jest nawet kilka takich atakujących. ten z poprzedniego komentarza jest taki statyczny. a z atakujących-atakujących wystarczy ustawić się w wietrzny dzień pod kaplicą scheiblera.
Reiha! Ja zapomniałam, że Ty jesteś z Łodzi! Nic to, następnym razem będzie trzyosobowy konwent. :)
Dosłownie dreszcze mnie przechodzą jak patrzę na te zdjęcia. I jakoś dziwnie boję się mrugnąć. Nie odważyłabym się stanąć z takim twarzą w twarz... Brrr
Prześlij komentarz