Dawno nie było plotek o filmowej wersji Doctora Who, prawda? Zdążyłam się za nimi niemal stęsknić... Ale do rzeczy! Tym razem, jak dowiadujemy się z mojej ulubionej strony Den of Geek, reżyserem ma być sam David Yates. Tak, ten, któremu ZAWDZIĘCZAMY cztery ostatnie filmy o Harry'm Potterze. Film, jak powiedział sam Yates, powstaje we współpracy z BBC Worldwide i miałby zostać ukończony za dwa, trzy lata. W tej chwili poszukują scenarzystów, którzy zajmą się Doctorem Who od nowa, odetną się od wersji Russella T. Daviesa i Stevena Moffata. Czy to oznacza nowego Doctora? Czy to w ogóle będzie kanon? Nie, nie podoba mi się. To w ogóle nie ma sensu. Czekam na reakcję Moffata.
I dziękuję za info whomanistom z fejsbuka! Mój fatalny internet nie pozwala mi nawet wejść na twittera, że o tumblerze nie wspomnę...
7 komentarzy:
Oh wow, mam nadzieję, że tego nie sknocą.
Jak sknocą do filmu po prostu nie zaliczymy do DW, ale myślę ze BBC nie pozwoli... mam nadzieję...
Jak to "bez 9, 10 i 11"?! To chyba kpina.
NIE! Ja nie chcę, żeby cokolwiek zmieniali! Przecież oni tak to pogmatwają, że, z braku lepszego słowa, masakra!
jeśli zrobią z tego jakiegoś gniota to ja nie ręczę za siebie
Mogli by zrobić historię Wojny Czasu...
Jeżeli zrobią z tego filmu, i samego Doctora, nie wiadomo co, to... zaręczam, że tego pożałują.
A tak w ogóle to jak mogą odciąć się od wersji RTD i Moffata?! Przecież to oni stworzyli historię Doctora (pomijając oczywiście stare serie przed 9 Doc'em)!
Bez nich Doctor to nie Doctor i tyle.
Prześlij komentarz