The Legs, the Nose and Mrs Robinson.
Uwaga! Blog sponsorowany przez River Song - pełen SPOILERÓW.

sobota, 12 marca 2011

Doctor Who - Moffat (nie) mówi o tytułach odcinków!

Mogę powiedzieć wyłącznie Wam, że Odcinek 1 nie będzie zatytułowany The Year of the Moon [Rok Księżyca]. Mnie naprawdę podoba się ten tytuł, ale nie podoba się nikomu innemu na całym świecie. Widzę, że tobie też się nie podoba. Spójrz tylko, jak szurasz stopami i unikasz mojego wzroku! Odcinek 2 nie będzie zatytułowany Look Behind You! [Spójrz za siebie!]. Magiczny odcinek Neila Gaimana ma tak sekretną fabułę (o mój Boże, spójrzcie tylko, kto to jest!), że nie mogę wam nawet powiedzieć, jak nie będzie się nazywał. Natomiast Odcinek 7 nie będzie zatytułowany His Darkest Hour [Jego najczarniejsza godzina] lub nie będzie się nazywał A Good Man Goes to War [Dobry człowiek idzie na wojnę]. Ale jednego z tych dwóch tytułów użyjemy, więc nie mówcie, że nigdy nic wam nie mówię!
Cytat z nowego numeru Doctor Who Magazine, za Life, Doctor Who & Combom.

16 komentarzy:

Katriona pisze...

"A Good Man..."? Czy tylko mi się to kojarzy z osobą, którą zabiła River?

Surczak pisze...

Miałam nadzieję, że ktoś o tym wspomni, bo mi się kojarzy dokładnie tak samo. o.O Zwłaszcza, że to odcinek siódmy, czyli ten z wielkim cliffhangerem!

Ag pisze...

O rzeczywiście...

Co za straszny facet.

Anonimowy pisze...

mi się ta osoba którą zabiła River zawsze kojaży z Doctorem...

Bella Rose pisze...

Drań :)

moonvelvet pisze...

śmiechłam XD

Anonimowy pisze...

Hej może jestem tutaj nowy, ale dlaczego nie macie w linkach strony www.drwho.pl?

Surczak pisze...

Nie mamy w linkach strony, na której Whomanistyka została nazwana dziecinnym i beznadziejnym blogiem. No, bardzo dziwne...

Anonimowy pisze...

Nie powiedziałby, że jest dziecinny i beznadziejny. Co jest czasem więcej zdjęć niż tekstu ale na to można przymknąć oko ;) Ale z takim, podejściem, że ktoś gdzieś w jakimś komentarzu napisał że jesteście tacy a nie inni a Wy zareagowaliście w taki właśnie sposób to nie jest na Waszą korzyść. Gdyż odcinacie fanów od ważnego źródła informacji, to mogą sobie pomyśleć, że jesteście nie doinformowani, lub Wasz blog ma tylko wybiórcze informację lub nie jest rzetelny. Ale się rozpisał :D

Surczak pisze...

Po pierwsze, drwho.pl do niedawna nie było żadnym źródłem informacji.

Po drugie, wszystko mi jedno, jak co o mnie świadczy. Są ludzie, którzy lubią mnie czytać, a są tacy, którzy nie lubią. Whatever.

Po trzecie, nie twierdzę, że podaję wszystkie informacje. Tylko te, które uznam za ciekawe i o których mogę w fajny sposób napisać.

Po czwarte, jeśli chcesz mnie do czegoś przekonać, to a) podpisz się b) pisz po polsku.

Pozdro.

ikona pisze...

Anonimie, kimkolwiek jesteś, zaprawdę powiadam, pieprzysz ;)

Piszesz o rzeczy, o której najwyraźniej nie masz pojęcia, bądź z którą się nie zetknąłeś na drwho.pl
Jeśli chodzi o to drugie, to zwyczajnie masz szczęście, bo tamci forumowicze i admini nie popisali się kompletnie, obrażeni na Sur i Whomanistykę okropnie. (Co nie było jednak wystarczającym powodem, by nie zasysali stąd posta, bez info, co to, skąd to i dlaczego to. Wszechmocna dostała przeprosiny i dobrze, ale jako człowiek bulwers będę nadal się tego czepiała.)

Wreszcie ostatnie, zapewne najważniejsze: Surczak ma prawo na swoim własnym blogu linkować kogo chce i pisać co jej się żywnie podoba. Ani nikomu nie robi przykrości, ani się nie czepia nikogo. Więc, tak całkiem serio: w czym problem?

Anonimowy pisze...

hahaha faktycznie, po tych ostatnich dwóch wpisach widzę, że to blog dziecinny :) może jeszcze kiedyś tu zajrzę, ale zdecydowanie wolę drwho.pl tam przynajmniej nie obrażają użytkowników ;) postarajcie się bardziej może coś wam z tego wyjdzie

Bella Rose pisze...
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Eriu pisze...

Naprawdę chciałabym, żeby ludzie z drwho.pl dali nam spokój. O co Wam chodzi?

Nie obchodzi mnie jak bardzo jesteś obeznany z tym co Twoim forum działo się nieco ponad miesiąc temu, ale zostaliśmy tam potraktowani w sposób wyjątkowo chamski. Dlatego "drwho.pl tam przynajmniej nie obrażają użytkowników" potraktuję jako eufemizm (chociaż bardziej wygląda to na zwykłą złośliwość).

Większość ludzi czytających ten blog wywodzi się z drwho.pl (albo tam nadal pisze, albo pisała), więc doskonale znają adres. Ci którzy nie znają, to skoro znaleźli Whomanistykę to jeszcze łatwiej znajdą drwho.pl

Eriu pisze...

Dodam jeszcze, że nie uważam użytkowników drwho.pl za chamskich czy nudnych (jak to było nie raz już sugerowane).

ikona pisze...

Anonimie, tak jeszcze gwoli zakończenia tematu: nie ma to jak wejść na stronę, pobawić się chwilę Schopenhauerem, a potem udawać, że się jest mądrym. Podejrzewam, że większość tu obecnych przynajmniej w teorii zna jego teorie erystyczne i założenia prowadzenia dyskusji.
Wchodzisz, prowokujesz, potwierdzasz, a potem się podniecasz, że miałeś rację?
To powodzenia dalej, ja wracam do pracy ;)