The Legs, the Nose and Mrs Robinson.
Uwaga! Blog sponsorowany przez River Song - pełen SPOILERÓW.

środa, 3 lutego 2010

Simm bez okazji ;]

Z troski o zdrowie fizyczne oraz psychiczne czytelniczek Whomanistyki, dzisiaj na davidową odtrutkę genialne zdjęcie Johna Simma. Jedno z moich ulubionych zresztą.

5 komentarzy:

Surczak pisze...

O wypraszam sobie.
Po pierwsze, David rządzi.
Po drugie, był już dzisiaj i Simm, i Matt.
Po trzecie, były niusy dotyczące piątej serii. Liczne wręcz.
Po czwarte, David rządzi.

;D

kosmicznaryba pisze...

Tylko po pierwsze i po czwarte? Czyżby po woli wracał rozsądek? ;)
Jako nie davidowa psychofanka stwierdzam, że chyba nigdy żadna z moich licznych obsesji nie osiągnęła takiego poziomu.
A już myśłałam, że to ja jestem mocno stuknięta. :D
Teraz zaczynam się zastanawiac czy powinnam z tego powodu się cieszyc czy płakac?

Surczak pisze...

Cieszyć się, zdecydowanie. Jesteś w stanie normalnie funkcjonować. ;D
Poza tym - kto jak kto, ale ja staram się jeszcze zachować pozory rozsądku. ;] Przynajmniej publicznie.
A żadna inna obsesja nie może osiągnąć takiego poziomu. David jest tak szałowy i wyjątkowy, że psychofanki też ma najbardziej psycho ze wszystkich innych. ;D

Shina pisze...

Moja Simmofilia czuje się dokarmiona i chce, żebyście zostały jej matkami chrzestnymi :D

Eriu pisze...

Simm!!! Uwielbiam tego faceta (oczywiście nie tak jak Davida, ale nikogo innego nie da się tak uwielbiać). Co prawda nie jest to moje ulubione zdjęcie, ale i tak bardzo mi się podoba.

Simma najbardziej lubię w wersji płaczącej :D